Kto uważnie czyta tego bloga wie, że jestem przeciwnikiem sztucznych substancji, konserwantów i barwników. Na ile to możliwe staram się je usunąć ze swojego otoczenia, także z kosmetyczki. W poście Trochę ekologii, wspomniałam o bardzo szkodliwych parabenach. Dodawane są do produktów w celu przedłużenia ich terminu przydatności. Stuprocentowych dowodów na ich pływ w rozwóju komórek rakowych nie ma, ale wystarczy porozmawiać z dermatologiem, poszperać w internecie i sami/ same zobaczycie, że wiele faktów łączy się w całość.
Jeśli czytacie etykiety na opakowaniach i chcecie wyeliminować parabeny, musicie wiedzieć, że w składzie kosmetyku mogą występować jako: ethylparaben, propylparaben, methylparaben i butyloparaben.
Dziś chciałabym Wam przedstawić produkt całkowicie naturalny, który doskonale pasuje do obecnej aury – Dezodorant w sprayu firmy Crystal essence. W jego składzie znajdziemy: wodę, roztwór soli wulkanicznej- ałun i naturalne olejki zapachowe. Dla siebie wybrałam ten o zapachu granata, choć podobnie jak większość kosmetyków naturalnych, zapach utrzymuje się przez chwilę, a więc nie będzie się gryzł z Waszymi perfumami. Pamiętajcie jednak! – to nie jest antyperspirant. Nie spowoduje, że przestaniecie sie pocić, ale skutecznie neutralizuje bakterie powodujące przykry zapach (czego nie robią niektóre antyperspiranty). Na jego plus działa także fakt, że w ogóle nie brudzi ubrań, dzięki formie mgiełki daje poczucie szybkiego odświeżenia i bardzo szybko wysycha.
Nie tylko jako fanka naturalnych produktów, ale także dobrej jakości, mogę Wam polecić ten produkt. Do kupienia jest m.in. w sieci Rossmann za ok 16zł, a pełną ofertę (dostępną także w sklepie) znajdziecie na http://www.thecrystal.com/essence/.
+ : naturalny, nie zawiera parabenów, wydajny, szybko wysycha, skuteczny
-: brak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz