piątek, 2 marca 2012

Moje odkrycie roku, czyli KOBO PROFESSIONAL.

Moja historia z Kobo zaczęła się dość niewinnie. Przechadzając się między pułkami drogerii Natura natknęłam się na regał tejże firmy. Niewiele myśląc sięgnęłam po uśmiechający się do mnie lakier w kolorze Nude, w którym zakochałam się od pierwszego pomalowania. Miał świetną konsystencję, szybko wysychał, trzymał się całe 5 dni (przy moim trybie życia lakier odpryskuje najczęściej już po kilku godzinach)! Co prawda początkowo paznokcie - nieładnie mówiąc- śmierdzą... i nie wspominałabym o tym gdyby zapach znikał wraz z zastygnięciem lakieru. Czuć go jeszcze przez pół dnia, ale chyba już wolę przemęczyć się
 z „pachnącym inaczej” lakierem niż terroryzować domowników co wieczór zapachem zmywacza.Zachwycona jakością lakieru zaczęłam mój romans z kolejnymi produktami Kobo: podkładem (kryjącym 
i matującym), konturówką, cieniem... Cena każdego kosmetyku nie przekracza 20zł. Za taką cenę otrzymujemy, jak na moje oko (twarz i paznokcie), całkiem niezłą jakość. Produkty są dostępne w każdej Naturze, nigdy nie brakuje ich na pułkach. Bogata kolorówka zachęca mnie do wypróbowania czegoś co nie jest w kolorze beżowym, ale niestety, mój brak umiejętności  do wykonywania make up'u nakazuje mi pozostanie przy „njudowym” standardzie :)
Zachęcam do polubienie Kobo na fejsbuku, gdzie na bieżąco wrzucane są informacje o nowych promocjach, często całkiem niezłych ( np. 2 produkty w cenie jednego). 


+ : atrakcyjna cena, duży wybór, przyzwoita jakość
- : nie stwierdzam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz